Ten blog korzysta z plików cookies na zasadach określonych tutaj
Zamknij
26.10.2015
DOBRA OSOBISTE I KRYZYSY MEDIALNE

„Uśmiechnij się, jesteś w ukrytej kamerze!” Prowokacje dziennikarskie a ochrona prywatności w wyroku ETPCz w sprawie Bremner przeciwko Turcji

Ukryta kamera w rękach dziennikarza to narzędzie, które wzbudza wiele emocji. Taki sposób zbierania materiałów może wywoływać zastrzeżenia co do jego zgodności z zasadami etyki dziennikarskiej. Z drugiej jednak strony, jest to często jedyny sposób uzyskania informacji w ważnych sprawach. Wiele z nich nigdy nie ujrzałoby światła dziennego, gdyby dziennikarze nie sięgnęli do takich „radykalnych”, ingerujących w prywatność, środków.

Czy jednak wolność prasy zawsze legitymizuje takie działania? Co w przypadku, nieuchronnego, w takich sytuacjach, konfliktu pomiędzy „prawem do informowania i bycia informowanym” a prawem do prywatności nagrywanych osób? Według jakich kryteriów należy go rozstrzygać i jaka wartość powinna mieć tu prymat?

Na te (i wiele innych) pytań musiał odpowiedzieć Europejski Trybunał Praw Człowieka w niedawnej sprawie Bremner przeciwko Turcji (wyrok z 13 października 2015 r., skarga nr 37428/06).

Sprawa dotyczyła fragmentu programu dokumentalnego na temat zagranicznych „domokrążców handlujących religią”, zrealizowanego za pomocą ukrytej kamery. Program, wyemitowany przez turecką telewizję w czerwcu 1997 r., przedstawiał m.in. skarżącego – Dion Rossa Bremnera – Australijczyka, który w latach 1990-tych był korespondentem australijskiej gazety w Turcji, a ponadto pracował w chrześcijańskiej księgarni i mocno angażował się w działalność miejscowej społeczności skupionych wokół tego wyznania. Nagranie, wykonane ukradkiem, przedstawiało Bremnera podczas spotkania z osobami, które „chciały dowiedzieć się czegoś więcej o Jezusie”. Po emisji programu w telewizji, Bremner został oskarżony o obrazę „Boga i Islamu”. Choć ostatecznie oczyszczono go z zarzutów, Bremner pozwał twórców i producentów filmu. W związku z tym, że tureckie sądy uznały nagranie za uzasadnione interesem publicznym i oddaliły powództwo, Bremner wniósł skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Bremner wskazał w skardze, że dokonanie nagrania, z ukrycia, na którym jego twarz nie była nawet zapikselowana, a wyraźnie widoczna, wraz z obraźliwym komentarzem, stanowiło naruszenie jego prawa do prywatności (Artykuł 8 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności). Dodatkowo powołał w skardze zarzut naruszenia Artykułu 6 (prawo do sprawiedliwego procesu), Artykułu 9 (wolność wyznania), Artykułu 10 (wolność wypowiedzi).

W swoim rozstrzygnięciu Trybunał uznał, że dokonywanie nagrań z ukrycia, bez wiedzy i zgody osoby nagrywanej, stanowi ingerencję w prawo do prywatności, chronione na podstawie art. 8 Konwencji. Artykuł ten, jak wskazał Trybunał ma nie tylko aspekt negatywny, ale również pozytywny. Nakłada na państwo nie tylko zakaz ingerencji w to prawo, ale również obowiązek zapewnienia należytych ram dla jego istnienia, w tym środków ochrony prywatności i to również w stosunkach pomiędzy jednostkami. Trybunał uznał, że w tej sprawie władze tureckie nie dokonały żadnego „ważenia” wartości, zgodnego z wytycznymi określonymi w art. 8 ust. 2 Konwencji (który stanowi, że niedopuszczalna jest ingerencja władzy publicznej w korzystanie z prawa do poszanowania życia prywatnego, za wyjątkiem przypadków przewidzianych przez ustawę i koniecznych w demokratycznym społeczeństwie z uwagi na bezpieczeństwo państwowe, bezpieczeństwo publiczne lub dobrobyt gospodarczy kraju, ochronę porządku i zapobieganie przestępstwom, ochronę zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności innych osób).

Takie „ważenie” wartości i rozstrzyganie konfliktu stało się więc przedmiotem rozważań Trybunału. W pierwszej kolejności Trybunał dokonał analizy programu, będącego źródłem sporu. Uznał, że choć użyto w nim obraźliwych sformułowań i miał charakter mocno krytyczny, to jednak nie miał charakteru „mowy nienawiści” i mieścił się w granicach wolności wypowiedzi. Co więcej, jego tematyka faktycznie mogła budzić zainteresowanie opinii publicznej. Zastrzeżenia Trybunału wzbudziła jednak forma pozyskania materiału – nagranie wykonano ukrytą kamerą, podczas zamkniętego spotkania, a twarz Bremnera nie była w żaden sposób zamaskowana.

Trybunał przyznał, że korzystanie z ukrytych kamer przez dziennikarzy może być ważnym narzędziem pozyskiwania informacji i nie zakwestionował takiego sposobu działania co do zasady. Wskazał jednak, że ze względu na swój „inwazyjny” charakter do takich narzędzi należy sięgać w przypadkach uzasadnionym ważnym interesem publicznym, jako „ostatnią deskę ratunku”. W tej sprawie nie dopatrzył się natomiast żadnego uzasadnienia dla ujawnienia twarzy Bremnera w programie. Tym bardziej, że inaczej niż twierdziły tureckie władze i sądy, w ocenie Trybunału Bremner nie był osobą publiczną. Nawet jeśli był dziennikarzem, to na spotkaniu występował w zupełnie innej roli, jako organizator religijnego spotkania.

***

Rozstrzygnięcie Trybunału niewątpliwie nawiązuje do wypracowanych we wcześniejszym orzecznictwie (np. sprawy: Von Hannover przeciwko Niemcom, skargi 40660/08 i 60641/08; Axel Springer AG przeciwko Niemcom, skarga 39954/08) standardów rozstrzygania konfliktów pomiędzy wolnością wypowiedzi prasowej a prawem do ochrony życia prywatnego.

Co istotne, Trybunał nie przesądził w nim, że korzystanie z „podstępnych” środków zdobywania informacji, jak ukryte kamery będzie zawsze niedopuszczalnym naruszeniem prywatności. Istotne jest natomiast, aby takie środki prasa wykorzystywała rzeczywiście z dużą ostrożnością, w wyjątkowych przypadkach, gdy przemawia za tym ważny interes publiczny i z zachowaniem zasady proporcjonalności. W świetle stanowiska Trybunału należy więc zawsze odpowiedzieć na pytanie, czy dana sprawa, której dotyczy materiał jest faktycznie przedmiotem „publicznego zatroskania”, czy danych informacji nie można uzyskać w innym źródle oraz zadbać, by ingerencja w prywatność była jak najmniejsza (np. poprzez zapikselowanie twarzy/zmianę głosu nagrywanej osoby).

Taki test przeprowadził zresztą Trybunał w niewiele wcześniejszej sprawie, z początku tego roku, Haldimann i inni przeciwko Szwajcarii (skarga nr 21830/09), o której również pisaliśmy na Blogu. Dla przypomnienia – sprawa ta dotyczyła podobnego stanu faktycznego – materiałów dziennikarskich wykonanych ukrytą kamerą. Była pierwszą sprawą, w której Trybunał analizował dopuszczalność sięgania przez prasę do takich narzędzi zdobywania informacji. W tamtej sprawie, dziennikarze, podając się za klientów, sfilmowali brokera ubezpieczeniowego w jego biurze. Nagranie wykorzystano w materiale dotyczącym nieuczciwych praktyk ubezpieczycieli. Co odróżniało jednak tę sprawę od sprawy Bremnera? Po pierwsze, materiał nie był skierowany przeciwko konkretnej osobie, ale był tylko fragmentem programu dotyczącego ważnego społecznie tematu. Po drugie, czego zabrakło w przypadku Bremnera, twarz brokera została zamazana, a jego głos zmieniony, tak, że jego identyfikacja była właściwie niemożliwa. Te wszystkie okoliczności sprawiły, że w ocenie Trybunału, w tej sprawie ochrona prywatności nie mogła przeważyć nad wolnością wypowiedzi prasowej. Warto również zwrócić uwagę (choć nie było to przedmiotem rozważań Trybunału), że obydwie sprawy różniło również miejsce dziennikarskiej prowokacji. W sprawie Haldimann, nagranie miało miejsce w biurze, podczas, gdy w przypadku Bremnera, nagranie „religijnej agitacji” zostało dokonane w jego mieszkaniu. Wprawdzie art. 8 odnosi się również do siedzib instytucji, a nie tylko prywatnych miejsc zamieszkania, to jednak wydaje się, że w tym ostatnim przypadku ochrona jest, mimo wszystko, słabsza.

***

Stanowisko Trybunału, w obydwu sprawach, to ważny „głos rozsądku” w dyskusji na temat granic prowokacji dziennikarskich, zwłaszcza w czasach, gdy słowo podsłuch jest już stałym elementem naszej rzeczywistości. Nie należy zapominać, że sięganie po takie środki wymaga zawsze balansowania pomiędzy interesem publicznym a ochroną prywatności i odpowiedzi na pytanie, na ile ingerencja w życie prywatne danej osoby faktycznie będzie służyć temu interesowi, a nie tylko zapewniać atrakcyjność materiału. Pytanie to ma tym większe znaczenie, jeśli – tak jak w sprawie Bremnera – dziennikarze nie korzystają z technik „anonimizujących” przedstawianą osobę.

Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 13 października 2015 r., Bremner przeciwko Turcji (skarga nr 37428/06), informacja prasowa: http://hudoc.echr.coe.int/eng#{%22itemid%22:[%22003-5197543-6435480%22]}

 

#dobra osobiste #etpcz #media #prywatność #wolność słowa #wyrok

Chcesz być informowany o najnowszych wpisach na blogu?

  • - Podaj adres e-mail i otrzymuj informację o nowym wpisach na blogu SKP/IPblog prosto na Twoją skrzynkę
  • - Nie będziemy wysłać Ci spamu

Administratorem Twoich danych osobowych jest SKP Ślusarek Kubiak Pieczyk sp.k. z siedzibą w Warszawie, przy ul. Ks. Skorupki 5, 00-546 Warszawa.

Szanujemy Twoją prywatność dlatego przekazane nam dane nie będą przetwarzane i udostępniane poza SKP w innych celach niż ujęte w Regulaminie Serwisu. Szczegółowe postanowienia dotyczące naszego IP Bloga, w tym katalog Twoich uprawnień związanych z przetwarzaniem danych osobowych znajdziecie Państwo w Polityce Prywatności.