Wielka Izba Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasbourg’u orzekła, że odpowiedzialność portali internetowych za treść komentarzy umieszczanych przez czytelników, jest zgodna z treścią Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz nie łamie jej art. 10 (dot. wolności wyrażania opinii).
Art. 10
1. Każdy ma prawo do wolności wyrażania opinii. Prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe. Niniejszy przepis nie wyklucza prawa Państw do poddania procedurze zezwoleń przedsiębiorstw radiowych, telewizyjnych lub kinematograficznych.
2. Korzystanie z tych wolności pociągających za sobą obowiązki i odpowiedzialność może podlegać takim wymogom formalnym, warunkom, ograniczeniom i sankcjom, jakie są przewidziane przez ustawę i niezbędne w społeczeństwie demokratycznym w interesie bezpieczeństwa państwowego, integralności terytorialnej lub bezpieczeństwa publicznego ze względu na konieczność zapobieżenia zakłóceniu porządku lub przestępstwu, z uwagi na ochronę zdrowia i moralności, ochronę dobrego imienia i praw innych osób oraz ze względu na zapobieżenie ujawnieniu informacji poufnych lub na zagwarantowanie powagi i bezstronności władzy sądowej.
Wszystko zaczęło się na estońskim, internetowym portalu informacyjnym o nazwie “Delfi” (http://www.delfi.ee/). W 2006 roku pojawiły się na nim publikacje o firmie zajmującej się żeglugą promową. Pod adresem opisywanego przewoźnika pojawiły się liczne komentarze czytelników. Zawierały groźby, wulgaryzmy i ogólnie pojęte „obraźliwe sformułowania”. Firma transportowa na skutek powyższego, skierowała do portalu Delfi prośbę o usunięcie przedmiotowych komentarzy. Portal zareagował dopiero po sześciu tygodniach. Sprawa trafiła więc przed oblicze estońskich sądów, które ostatecznie orzekły o odpowiedzialności Delfi.
Delfi postanowiła skierować sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Niestety dla Delfi… bezskutecznie, bowiem Wielka Izba Trybunału orzekła, że oczekiwanie interwencji portalu w swobodę wypowiedzi komentujących mieści się w ramach cytowanego powyżej art. 10 Konwencji. Zdaniem Trybunału, na pierwszy plan wysuwa się kilka sfer, które zadecydowały o takim a nie innym rozstrzygnięciu. Pierwszą z nich jest użyta w komentarzach mowa nienawiści i nawoływanie do przemocy. Ponadto, Delfi miało możność ich usunięcia. Wielka Izba uznała także, że ciężko pociągnąć do odpowiedzialności anonimowych autorów komentarzy. Nie bez znaczenia dla Trybunału było także wyjątkowo niskie – wręcz symboliczne – zadośćuczynienie zasądzone na rzecz przewoźnika od Delfi (ok. 320 euro).
Trybunał podkreślił także, że wyrok dotyczy wyłącznie obciążenia odpowiedzialnością komercyjnego serwisu internetowego za nieusunięte komentarze czytelników, a nie faktu, czy została naruszona wolność wyrażania opinii samych użytkowników. Niemniej jednak Trybunał stanął na stanowisku, że usuwanie mowy nienawisci i bezpodstawnych zarzutow nie narusza i nie ogranicza wolnosci slowa.
Rozstrzygnięcie Trybunału jest istotnym argumentem w dyskusji nad przyszłymi zmianami prawa w kwestii ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną i samego zjawiska hostingu treści. Oczywiście nie wpływa bezpośrednio na prawa i obowiązki hostingodawców, poszkodowanych ani autorów wpisów i komentarzy w internecie (regulowane w Polsce ustawą o świadczeniu usług drogą elektroniczną), ale w istotny sposób pokazuje gamę możliwych rozwiązań legislacyjnych. Wielokrotnie w dyskusji o odpowiedzialności właścicieli portalów (np. gazet) pojawiały się argumenty, że dokonywanie moderacji i usuwanie komentarzy czy wpisów byłoby sprzeczne z prawem do wyrażania opinii i wolności słowa. Tymczasem Trybunał – znany z tego że w swoim orzecznictwie broni wolności słowa w szerokim rozumieniu, czyli również wolności do wyrażania opinii krytycznych, trudnych, czy mocno kontrowersyjnych – jest w stanie zaakceptować obowiązek usuwania określonych treści ze stron internetowych. Zwłaszcza gdy mamy do czynienia z mową nienawiści, czy ujmując rzecz bardziej współcześnie, z “hejterstwem” w sieci.
Wyrok ETPCz w Strasburgu z 16 czerwca 2015 r. w spr. Delfi przeciwko Estonii (sygn. akt: 64569/09).