Początek roku to idealny czas na podsumowanie rozwoju polskiej branży filmowej. W związku z tym spójrzmy, jakie tytuły w tym roku osiągnęły sukces zarówno w branży kinowej, telewizyjnej, jak i streamingowej. Bezsprzecznie należy uznać, że rok 2018 był bardzo pomyślny dla naszych rodzimych produkcji filmowych. Świadczą o tym przede wszystkim liczby, a mianowicie prawie 60 mln sprzedanych biletów w kinach, z czego polskie produkcje wynosiły aż 33% tytułów wybieranych przez Polaków.
Warto w tym miejscu także porównać rok ubiegły z rokiem 1957. Uważany jest on za rekordowy w historii polskiego kina, kiedy to liczba sprzedanych biletów sięgnęła ponad 230 mln (dokładnie 231 397 000). Liczba ta jest co prawda kilkukrotnie wyższa, ale polskie realia rynku filmowego też uległy znacznym zmianom. Szczególnie pod względem rozwoju technologicznego, dzięki któremu kina przestały być jedynym źródłem udostępniającym filmy polskiej i światowej produkcji.
Podsumowując branżę kinową, nie da się nie podkreślić ogromnego sukcesu filmu „Kler” w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego, zarówno z perspektywy sprzedanych biletów, jak i przychodów. Film ten przyciągnął przed ekrany 5 184 258 widzów, dzięki czemu uplasował się na trzecim miejscu pod względem oglądalności czołowych polskich filmów po roku 1989, tuż za „Ogniem i mieczem” i „Panem Tadeuszem”. Warto zaznaczyć, że jest to film, który w tak krótkim czasie zebrał 4 mln widzów, co nie miało miejsca od 17 lat! Publicznie ujawniane przychody z polskiego kina też robią wrażanie. Wyniosły 105 261 308 zł, a tym samym wyprzedziły takie produkcje jak „Ogniem i mieczem”(105 089 363 zł), „Avatara” (88 260 860 zł) czy „Pana Tadeusza” (82 839 843 zł).
Jest to niesamowity sukces naszego kina, szczególnie biorąc pod uwagę, że przykładowo w roku 2017 polski widz odwiedzał kino statystycznie 1,5 raza w ciągu roku. Przy czym nie odbiegamy znacząco od pozostałej części Europy, gdzie ten wskaźnik sięga ok. 1,9. Na drugim miejscu podium znajduje się film pt. „Kobiety Mafii” Patryka Vegi, który obejrzało 2 037 089 widzów, a na trzecim miejscu uplasowała się „Planeta Singli 2” z 1 688 830 widzów.
Tutaj także nawiążemy do realiów branży sprzed 1989 roku. Wówczas w rankingach królował film „Krzyżacy” z imponującą liczbą widzów sięgającą 32 315 695. Tuż za nim uplasował się „W pustyni i w puszczy” w reżyserii Władysława Ślesickiego, którego obejrzało 30 989 874 osób a za nim ekranizacja powieści Henryka Sienkiewicza – „Potop”, z liczbą widzów sięgającą 27 615 921. Trzeba przyznać, że liczby te robią wrażenie!
Co w 2018 roku Polacy najczęściej oglądali na ekranach swoich telewizorów? Tutaj rodzimym filmem, który skradł serca widowni, był „7 rzeczy, których nie wiecie o facetach”, który przyciągnął przed ekrany 3 286 378 widzów, co stanowiło ok. 34,10 % udziału w widowni telewizyjnej. Na drugim miejscu pod względem liczebności widzów uplasował się film „Wołyń”, którego premiera odbyła się w 2016 r. Przyciągnął on przed ekrany 3 059 816 widzów, co stanowiło 22,65% udziału w widowni telewizyjnej. Na trzecim miejscu znalazł się znany wszystkim film z Kargulem i Pawlakiem w roli głównej, czyli, „Sami swoi”. Pomimo odległej w czasie premiery, która miała miejsce w 1967 r., wciąż cieszy się wielką popularnością, gdyż oglądalność wyniosła 2 701 853, co stanowiło 17,65% udziału w widowni.
A co z serialami? Można rzec, że z serialami bez zmian. Najpopularniejszy okazał się „M jak miłość”, emitowany w TVP od 2000 r., którego odcinek z 30 stycznia 2018r. oglądało ponad 6,4 mln widzów. Na drugim miejscu pod względem oglądalności znajduje się „Na dobre i na złe”, którego odcinek z 7 marca 2018 r. oglądało średnio 4,2 mln widzów. Trzecie miejsce przypadło „Barwom szczęścia”, którego odcinek z 30 stycznia 2018 r. przyciągnął przed telewizory ponad 3,9 mln widzów.
Branża streamingowa rozwija się w Polsce coraz prężniej. Świadczy o tym m.in. liczba dostępnych platform oferujących bogate oferty filmowe, do których należy między innymi: Netflix, HBO GO, Onet VoD, Player, Vod.tvp.pl, ipla.tv, nc+ GO czy Google Play Filmy. Dodatkowo, pod koniec 2018 r. do naszego kraju zawitał Paramount Play, który dotychczas udostępniany jest abonamentom Play Now i sieci Toya. Niestety, jest to także rok, w którym zniknie z polskiego rynku platforma Showmax.
Platformy streamingowe najczęściej nie publikują statystyk związanych z oglądalnością i popularnością swoich seriali. Aczkolwiek w tym roku platforma HBO GO zdecydowała się podać ranking 10 najczęściej oglądanych filmów i seriali na swojej platformie. W rankingu seriali na pierwszym miejscu znalazła się rodzima produkcja „Ślepnąc od świateł” w reżyserii Krzysztofa Konecznego. Jest to duży sukces, mając na uwadze, że resztę rankingu zarówno filmowego jak i serialowego zdominowały produkcje zagraniczne.
W kontekście podawania statystyk warto zwrócić uwagę na sposób, w jaki Netflix informuje o popularności oglądanych seriali. Mianowicie, posługuje się metodą nazywaną „binge racing” (czyli tzw. oglądanie na wyścigi). Metoda ta polega na jak najszybszym obejrzeniu całego sezonu konkretnego serialu w ciągu 24 godzin od jego premiery. Z podawanych przez Netfixa danych wynika, że łączna liczba użytkowników, która podjęła się takiego sposobu oglądania poszczególnych tytułów wynosi 8,4 mln użytkowników (stan na 2017 r.) na całym świecie i liczba ta wciąż rośnie. Najlepszym odzwierciedleniem popularności tego trendu jest okres między 2013 a 2016 rokiem, kiedy liczba osób kończących oglądanie całego serialu w dniu jego premiery wzrosła ponad dwudziestokrotnie! Tutaj tytułami cieszącymi się największą popularnością w 2017 r. na świecie były m.in. tytuły takie jak „Marvel: The Defenders”, „Kochane kłopoty: rok z życia”, „Santa Clarita Diet” czy „Stranger Things”.
Liczymy, że będzie równie obfity w sukcesy jak rok ubiegły. Polskie kino już od lat jest coraz bardziej cenione na całym świecie, czego dowodem są przede wszystkim przyznawane im nagrody na międzynarodowych festiwalach filmowych. Szczególnie w najbliższym czasie będziemy trzymać kciuki za film w reżyserii Pawła Pawlikowskiego pt. „Zimna wojna”, a także film dokumentalny „Komunia”Anny Zameckiej którye to tytuły mogą stać się polskimi kandydatami do Oscara. Miejmy nadzieję, że w tym roku będziemy świadkami kolejnych świetnych produkcji autorstwa naszych wybitnych reżyserów, które do kina przyciągną kolejne pokolenia widzów.
Źródła: